Po ostatnim wakacyjnym rajdzie do Turynu do ks. Bosko apetyty na tegoroczny rajd były bardzo duże. Chętnie pojechalibyśmy jeszcze raz do Turynu, albo może dalej. Niektórzy mówili o Rzymie, inni o Hiszpanii, jeszcze inni o Skandynawii 😉 Tymczasem z przyczyn organizacyjnych, ale także dlatego, by docenić naszą Ojczyznę, postanowiliśmy przyjąć jako pewną zasadę, aby jeździć na przemian: jednego roku za granicę, a następnego w po Polsce. Chcąc jednak podtrzymać włoski akcent naszej wakacyjnej wyprawy nazwaliśmy ją Giro di Polonia i trasę rajdu ułożyliśmy rzeczywiście dookoła Polski.