Zasłużyliśmy ;), więc dziś leniuchowaliśmy na maksa. Oczywiście, po uroczystej Mszy św. w muzycznej oprawie i cudownym śniadaniu.
Większość ekipy wybrała się na zwiedzanie gdyńskiego portu i plaży. Trzech śmiałków wykąpało się nawet w morzu, choć woda miała 15 stopni 🙂 Mniejszość teamu 😉 pozostała w Rumii i regenerowała mięśnie (czyli jadła, spała i się opalała).
Pogoda, już tradycyjnie, była bardzo zmienna, ale do tego się przyzwyczailiśmy i doceniamy każde słońce, deszcz, a nawet burzę 😉
Wieczorem zjedliśmy przepyszną, improwizowaną (dzięki życzliwości Gospodarzy, którzy uraczyli nas żeberkami :)) obiadokolację. Modlitwy odmówiliśmy uroczyście w Sanktuarium Maryi Wspomożycielki Wiernych. Usłyszeliśmy też interesującą historię tego miejsca.
Jutro czeka nas kolejne kręcenie. Do Krakowa już niedaleko, tylko około 2000 km 🙂
Mariola