Dzień 3 i 4 Paryż – Lourdes (600km, prędkość maksymalna: 300km/h)
W piątek, zgodnie z zapowiedzią, pobudka nastąpiła o 4:30. Z samego rana czekała nas nie lada atrakcja – podróż najszybszą koleją Europy, czyli TGV (troszkę przereklamowana 😉 ). Podróż spędziliśmy głównie na spaniu, co się opłaciło, gdyż na miejscu musieliśmy z bagażami wspinać się pod górę. Od początku pobytu w Lourdes pogoda nas nie rozpieszczała. Lało jak z cebra 😀
Jak się wkrótce okazało , to nie był koniec atrakcji w tym dniu. W oczekiwaniu na kolację oglądaliśmy występy miejscowej grupy akrobatycznej (Pani Emerytka i Spółka). Wieczorem udaliśmy się do Groty Objawienia oraz na Procesję Światła do sanktuarium. Niezwykle pięknym przeżyciem był udział w modlitwie różańcowej odmawianej w wielu językach.
Dziś rano uczestniczyliśmy we Mszy św. w sanktuarium, w kaplicy św. Joanny d’Arc. Potem mieliśmy czas na osobistą modlitwę oraz zwiedzanie wszystkich miejsc związanych z kultem Maryi w Lourdes. Po południu wybraliśmy się na ścieżkę Drogi Krzyżowej. Jak widać był to czas bogaty w przeżycia duchowe. Lourdes to miejsce, gdzie rzeczywiście mocno odczuwa się obecność Maryi.
Oczywiście nie mogło zabraknąć akcentu sportowego. Kilku ochotników zdobyło przełęcz Col du Tourmalet (2115m n.p.m.). Był to też dzień bezpośredniego przygotowania do rajdu, gdyż jutro rano wsiadamy po raz pierwszy na rowery i ruszamy w trasę. Trzymajcie za nas kciuki i oczywiście zapraszamy do galerii 😉
Pozdrawiam i zapewniam o modlitwie. W górę serca.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich ! Życzę głębokich doznań 🙂 Nie tylko estetycznych na wybrzeżu, ale i duchowych, w ciągu całego rajdu !
Wspieram Was modlitwą, ale też polecam siebie i tegorocznych prenowicjuszy waszym pielgrzymkowym intencjom.
Gorące pozdrowienia dla całej boscoteam’owej ekipy! Rajd szlakiem maryjnych sanktuariów czas zacząć, dlatego też życzę wszystkim dużo wytrwałości oraz pogody ducha. Pielgrzymując w dniu wczorajszym do Trzebnicy w trakcie pierwszego dnia Pielgrzymki Wrocławskiej na Jasą Górę, polecałem intencji tegoroczny rajd z ks. Bosco i szczęśliwy finał tych blisko trzytygodniowych zmagań. Mam nadzieję, że jak zwykle – tutto va bene ;D, a każdy powróci z rajdu z bagażem niezapomnianych przeżyć i wrażeń. Do zobaczenia wkrótce 😉
No pięknie;) Po zdjęciach widać że jest radość w Was ogromna z tego że możecie przemierzając tyle kilometrów być w tak cudownych miejscach jakim z pewnością jest Lourdes. Całe rodziny angażują się w uświetnienie Eucharystii 😉 heh:) Co prawda mnie nie ma ma tam z wami, ale ciesze się że jest chociaż cząstka Sosnowiecko – Salezjańskiego towarzystwa 😉 Serdeczne uściski dla wszystkich!
ps. Rogal i Karolek – proszę pamiętać o tym że lider nie da się tak łatwo wam zgubić na podjazdach;)
Szerokiej drogi !! 😀