Kategorie:

Sport to zdrowie ;-)

Cóż to był za dzień. O porannych pobudkach, Eucharystii, i przepysznych śniadaniach, napisane zostało już wystarczająco wiele. 

Tworząc „krótką” notatkę z dzisiejszego dnia trzeba wspomnieć o tym, iż Eucharystia została uświetniona pięknym śpiewem naszego boscoteam’owego chóru. Numerem popisowym było wspólne odśpiewanie hymnu tegorocznych Światowych Dni Młodzieży przy akompaniamencie niezawodnego gitarzysty – kl. Marka, oraz mistrzyni instrumentu jakim są skrzypce – Klary.

Poranek przywitał nas pochmurną  i delikatnie chłodną aurą co z pewnością nie napawało nas optymizmem, ale jak zwykle oddaliśmy wszystko w ręce Pana Boga, a Ten zatroszczył się o pogodę jak należy. Chwała Mu za to.

Wyruszając w dzisiejszą trasę wiedzieliśmy, że zaplanowane 140 km może być trudnym wyzwaniem i nie chodzi o sam dystans ale i o czołowy wiatr którym nas dzisiejszy dzień „rozpieszczał” praktycznie bez przerwy. Wiatr wiatrem, ale to co nam odsłoniła dzisiejsza trasa, mówię tu o wspaniałych drogach przez las,  terenie pełnym pagórków, a także ludziach których spotkaliśmy, sprawiło, że pomimo wcześniej wspomnianych niedogodności kilometry mijały zaskakująco szybko. Oczywiście nie obyło się bez kilku defektów w naszych rowerach, ale czym one są w obliczu pięknych krajobrazów? 🙂

Po dotarciu na miejsce rzeszowscy salezjanie którzy nas goszczą nie zaskoczyli nas niczym. Czemu piszę, że niczym? Bo jak zwykle stanęli na wysokości zadania udostępniając nam swoje oratorium, oraz przygotowując dla nas przepyszny posiłek w postaci krokietów z barszczem, którego zwieńczeniem były deser lodowy dla każdego z Nas. Aż chce się rzec „coś pięknego!”.

Na zakończenie dzisiejszej relacji mogę napisać, że wieczorem wyruszamy na zwiedzanie Rzeszowa. Zapewne będzie to Rzeszów „w pigułce”, ale i tak liczymy na nie mały zachwyt chociażby tutejszym rynkiem. A teraz drobna innowacja, pytanie do Was. 😀 Ile razy do tej pory (wliczając obecny nasz pobyt) nasza grupa była goszczona przez rzeszowską wspólnotę salezjańską? Nasi dyrektorzy sportowi zorganizowali mały „salezjański” upominek dla tego kto pierwszy zgadnie. Pozdrawiamy i pamiętamy o Was w naszej codziennej modlitwie! 🙂

Gregorinho 😉

Image-1 (13)