Udało się! Przejechaliśmy prawie 190 km i tylko trochę pokropił nas deszcz (w prawie całej Polsce padało obficie)!
Dzień jak zwykle rozpoczęliśmy Mszą Świętą. Szybkie śniadanko, pakowanie, podziękowania dla salezjanów którzy nas przyjęli w Tolkmicku i w drogę. Na początku trasa wiodła przez malownicze tereny pełne pagórków i jezior. Delikatne podjazdy i zjazdy umilały nam czas. Całą drogę towarzyszyły nam liczne bociany. Nie obeszło się też bez małych kraks. Na szczęście wszyscy wyszli z nich cało.
Giżycko przywitało nas ciepłym słońcem i pięknymi widokami. Zostaliśmy serdecznie przywitani przez siostrę Dominikę, która zamówiła dla nas pizze. Wieczorem poznawaliśmy różne zakątki Giżycka.
Wszystkie dni rajdu upływają nam w dobrej atmosferze. Dziękujemy tym wszystkim, którzy się za nas modlą, bo dzięki nim możemy pokonywać tyle kilometrów. Dziękujemy także naszym dobrodziejom, dzięki którym uczestniczymy w rajdzie oraz tym, którzy komentują nasze wpisy. W codziennej Eucharystii pamiętamy o Was wszystkich i zapraszamy do śledzenia i komentowania naszych dalszych przygód.
Klara
Jak to dobrze widzieć Was uśmiechniętych – mimo deszczu, sprawdzania twardości asfaltu i tym podobnych uciążliwości, i tym bardziej dziękuję tym, którzy wzięli ze sobą intencje do przekręcenia. Mnie od jakiegoś czasu pobolewa kolano, zawsze w najmniej stosownej chwili, bardzo mnie to drażni, ale olśniło mnie z trochę poślizgiem – przecież to wspaniała okazja, by Wam chociaż trochę bólu odebrać – im większy mój, tym mniejszy Wasz. I niech tak będzie.