Dzień 13 Polana – Przemyśl (105 km)
To już był ostatni etap na tegorocznym Tour de Gór. Na pewno zapamiętamy go dobrze, nie tylko dlatego, że ostatni. Od samego rana padało i cały etap był mokry i zimny. Ostra jazda na koniec 🙂
Rozpoczęliśmy Mszą Św. wcześnie rano – klasyka 🙂 Modliliśmy się dziękując Bogu za cały rajd oraz prosząc o szczęśliwy ostatni etap i podróż do domu. Potem sprawne śniadanko (duuuużo płatek z mlekiem), pożegnanie z Polaną i salezjanami, no i na rowerki… Było naprawdę zimno, momentami tylko 10 stopni, padało i przestawało na przemian. Zrobiliśmy (pewnie też dlatego) od razu 75 km. Postuj w przydrożnej karczmie, żeby się zagrzać i dalej w drogę. To był jedyny postój na dzisiejszym mokrym etapie 🙂 Trzeba powiedzieć, że wszyscy dziś byli bardzo dzielni na tak wyczerpującym etapie.
Teraz już jesteśmy w Przemyślu, gdzie salezjanie nieprawdopodobnie mile nas przyjmują. Warunki bardzo dobre, zjedliśmy bigos (1 raz na tegorocznym rajdzie), który bardzo smakował. Teraz pakowanie busa na jutro, dziewczyny szykują kanapki na drogę, niektórzy oporządzają sprzęt boscoteam-owy, a więc każdy ma zajęcie. Im szybciej to zrobimy tym lepiej, bo zostanie nam miły ostatni wieczór, który przeżyjemy w mieście 😉 Będziemy podsumowywać i dziękować sobie wzajemnie pewnie przy czymś smacznym 😉 A jutro? Ruszymy bardzo wcześnie pociągiem w kierunku Wrocławia. Szkoda, że tak szybko się to, co dobre, kończy. Nadejdzie czas pożegnania, na szczęście tylko chwilowego, bo niebawem znów spotkamy się jako BOSCOTEAM 😉
Dziękujemy Wszystkim, że jesteście z nami! Niech Pan Bóg Wam błogosławi!