Dzień 15: Moravskie Budejovice – Prostejov (145 km)
To już nie pierwszy raz gdy salezjanie otwierają przed nami swój dom, plebanię, miejsca, gdzie mieszkają udostępniając nam wszystkie pomieszczenia. Tak było i tym razem w Moravskich Budejovicach. Mała mieścina, ale przez obecność salezjanów jakby zupełnie inna, znana
Dziś mieliśmy dłuższy, bardziej męczący, trudniejszy bo górzysty etap. W zasadzie nie może już być inaczej, tylko góry, góry góry… no, ewentualnie pagórki Wielkimi krokami zbliżamy się do naszej Ojczyzny. Jutro kolejny czeski etap i będziemy zaraz w Szczyrku
Od rana po Mszy Św. kiedy ruszyliśmy w drogę było chłodno, ale szybko temperatura się podniosła nie tylko za sprawą wznoszącego się słońca, ale i rozgrzanych organizmów z powodu terenu, po którym jechaliśmy
Dużo podjazdów i zjazdów, małych i większych miejscowości, malowniczych krajobrazów i zwykłych pól, fragmentów dobrej drogi i takiej łatanej
Temperatura 23-27 stopni i słoneczko, które jak nie było lasu dającego cień nam przygrzewało
Czego chcieć więcej. Takie wakacje…? Dlatego rano podczas Mszy Św. dziękowaliśmy Panu Bogu za to, że możemy je tak właśnie przeżywać. 145 km to nie tak mało, szczególnie po pagórkowatym terenie, dlatego odczuliśmy trudy dzisiejszego etapu i teraz zasłużenie odpoczywamy, przygotowując na kolację makaron
Będzie pycha jedzonko
Choć na chwilę przy jedzeniu pasty wrócimy myślami do Italii, początku naszego rajdu
Warto zauważyć, że codziennie w tym samym czasie udaje nam się zrobić tyle samo kilometrów, zatem grupa weszła już na dobre w rytm kręcenia
Serdecznie pozdrawiamy Wszystkich i szczególnie dziękujemy za wszystkie wpisy Dziękujemy, że jesteście w ten sposób i duchowo z nami!