Nastało nieuchronne – nasz rajd dobiega końca. Dziś, po dziękczynnej Mszy Świętej sprawowanej w sanktuarium przez ks. Pawła, zjedliśmy ostatnie wspólne śniadanie. Później porządki i pakowanie rzeczy.
Doświadczeni boscoteamowicze – Michał i Robert szczelnie zapakowali busa, zapełniając każdą wolną przestrzeń. Rowery i bagaże już dzisiaj wyruszyły busem z kl. Arkiem i kl. Markiem w kierunku Polski. A cała ekipa z bagażem podręcznym zjechała do Grenoble, aby jutro wyruszyć do Mediolanu i na lotnisko w Bergamo, z którego wygodnym samolotem dostanie się do Wrocławia.
Żal opuszczać gościnne saletyńskie progi, jednak w domu czekają na nas najbliżsi, za którymi już tęsknimy. Proste warunki podczas rajdu zahartowały ducha i pozwoliły nam bardziej docenić wygody dnia codziennego. Pobyt w tych wszystkich pięknych miejscach pozostanie na długo w naszej pamięci. Każdy z nas ma nadzieje, że jeszcze kiedyś uda mu się tutaj powrócić i przypomnieć sobie o wszystkich chwilach spędzonych na pielgrzymim szlaku, wspólnie z Bosco Teamem.
To prawda, tęsknię za Wami. Chociaż dzięki dziennikowi i galerii – jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI dbającemu o wpisy – byłam jakby za Waszymi plecami, wspinając się na palcach, podglądałam, co się dzieje. Ale to była Wasza pielgrzymka, Wasze zmęczenie, ale też i radość, i sukces, ja byłam tylko wiernym kibicem. Niech plon, który zbierzecie będzie stukrotny. Wracajcie bezpiecznie!