Dzień 6. Bussunaritz – Pampeluna (80km)
Dziś udało się przekroczyć granicę francusko-hiszpańską 😀 ale od początku…
Całą noc lało, więc jazda nie zapowiadała się ciekawie. Po przebudzeniu okazało się, że deszcz ustał. Nasze szczęście nie trwało jednak zbyt długo, bowiem chwilę po wyruszeniu w trasę pojawił się znowu. Wyzwanie, o którym wspominaliśmy wcześniej to 25km ciągłego podjazdu na przełęcz Ibañeta (1083m n.p.m.). Pogoda nie rozpieszczała – zimno i mżawka towarzyszyły nam cały czas. Dopiero gdy dotarliśmy na przełęcz Erro (801m n.p.m.) zza chmur wyjrzało słońce. Mogłoby się wydawać, że wysokości na jakie wjechaliśmy nie imponują to jednak podjazdy dały nam się we znaki. Małą niespodzianką okazał się fakt, że zamiast zapowiadanych 90km przejechaliśmy „tylko” 80 😉
Po więcej wrażeń zapraszamy tradycyjnie do galerii 😉
Oj żal serce ściska że można tylko wam towarzyszyć duchowo… Pokręciło by się razem… Śledzimy poczynania, trzymamy kciuki, pamiętamy w modlitwie!!! Pozdrowienia dla wszystkich!!!
Pięknie spędzacie czas ,życze wielu wspaniałych doznań i szczęśliwego powrotu . Pozdrawim wszystkich a szczególnie ks. Artura