Pierwszy weekend października (4-6.10) spędziliśmy na treningówce w Lubinie. Wspominaliśmy wakacyjny rajd świętując jednocześnie w rodzinnej atmosferze rocznicę ślubu Bartka i Patrycji, imieniny ks. Artura oraz… uwagaaaa! … zaręczyny Karoliny i Marcina 😉 Nie zabrakło prezentów, długo wyczekiwanych kurtek oraz obiecanych „niezapomnianych zabaw ze zwierzętami i dziećmi”. W piątek grupa wrocławska przyjechała do Lubina na rowerach, tymczasem Poznaniacy pokręcili trochę po okolicy odwiedzając Ścinawę. Następnego dnia wybraliśmy się już wszyscy do Głogowa. Dobre tempo, słońce, trochę pagórków i całkiem przyzwoite drogi – jechało się wspaniale (zrobiliśmy 85km). Ale chyba wszyscy zapamiętają ten dzień ze względu na trzy gumy, które stały się naszym udziałem na jednym z przejazdów kolejowych. Po powrocie wszyscy zajadaliśmy się grillowanymi specjałami by następnie, do godzin wieczornych wspominać tegoroczny rajd.
Niedzielę rozpoczęliśmy mszą o 7:00 rano (!) w lubińskim kościele, a po obfitym śniadaniu zrobiliśmy krótką (45 km), ale szybką pętlę do Chocianowa. Pierwsze kilometry przejechała z nami również mała Laurka z rodzicami, która jest już na Boscoteam skazana od dziecka;) Obiad i tort wprawiły nas w dobry nastrój i tak rozstaliśmy się planując przyszłoroczne trasy.
[shashin type=”albumphotos” id=”6″ size=”small” crop=”n” columns=”max” caption=”y” order=”date” position=”center”]