Zbliżamy się wielkimi krokami do finału naszej pielgrzymki – Sanktuarium Matki Bożej w La Salette. Dziś, chociaż nie było dnia przerwy, postanowiliśmy zrobić sobie chwilę wytchnienia i regeneracji. Spaliśmy dłużej niż zwykle, bo aż do godz. 7:00 😉 Msza Święta w plenerze z widokiem na Alpy, śniadanie zjedzone bez pośpiechu oraz aromatyczna kawa na koniec. To wszystko sprawiło, że od rana czuliśmy się jak w dniu odpoczynku.
W końcu udało nam się zebrać do drogi, która dziś była dla nas łaskawa. Co prawda paliło mocne słońce, jednak trasa w większej części zdominowana była przez zjazdy, a krajobraz zdobiły potężne Alpy. Szybko udało się dotrzeć do miejsca noclegu w Grenoble.
Wieczór i popołudnie to przede wszystkim odpoczynek, zwiedzanie miasta i regeneracja sił przed jutrzejszym dniem.
Wielkie DZIĘKI! dla prowadzącego dziennik, szczególnie za zdjęcia! To naprawdę ogromna radość widzieć Wasze uśmiechy, patrząc Wam w oczy staram się słać informacje, że Was wspieram 🙂 Dzięki zdjęciom mogę też pozdrowić uczestnika z gipsem !? na przedramieniu i serdecznie życzyć mu rychłego powrotu do pełnej sprawności (wrocławski pacjent wrócił do domu!). I nie mówcie nic o finale – jeszcze tyle dni i godzin, kiedy możecie siać i rozdawać to, co dobre 🙂 I się napawać szumem wiatru, ciepłem słońca, prostotą szosy, zapachem kawy – i w tym wszystkim jest Bóg
Kochani Boscoteamowicze, przed Wami ostatnia prosta. Nam jeszcze zostało kilka dni wakacji w wietrzystej ojczyźnie Wikingów. Będzie nam brakowało Waszych relacji z trasy, pięknych zdjęć i pełnych finezji opisów niejakiego Orzeszka☺ Co wieczór z ciekawością śledziliśmy Wasze kolejne rowerowe wyczyny, podziwialiśmy hart ducha i ciała,determinację na pojazdach i przy wstawaniu prawie w środku nocy. Zazdrościliśmy (oczywiście taką pozytywną chrześcijańską zazdrością ☺) cudownych widoków, kąpieli w kolejnych uroczych zbiornikach wodnych, włoskiej sjesty, a najbardziej porannych Mszy św w tych wszystkich pięknych miejscach (zwłaszcza, że sami w protestanckim kraju mamy nie lada problemy z niedzielną Eucharystią ). Z przyjemnością obserwowaliśmy, jak Wasza radosna wspólnota z dnia na dzień jest coraz bardziej zgrana, ogorzała i wyczesana przez wiatr. Modliliśmy się w Waszej intencji za pośrednictwem Tej, do której jedziecie. Przykro było dziś zobaczyć ślady kontuzji wśród Was.
Mamy nadzieję, że już nic złego się Wam nie przydarzy i szczęśliwie zawieziecie do Matki Bożej Wasze intencje i Wasze marzenia.
Pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy za możliwość dzielenia z Wami tej drogi☺