Kategorie:

Wietrznie, duszno i w górę

Dzień 8: Bardolino – Bolzano (140 km)

Powoli kończymy przygodę z Italią… Niestety! Zaczęliśmy wznosić się ku granicy z Austrią… O poranku odprawiliśmy Mszę Św. za tragicznie zmarłego kl. Grzegorza. Modliliśmy się żarliwie…
Dziś od rana mocno wiało… potem się trochę uspokoiło, ale upał nie ustępował. Ciągle pijemy, pijemy i pijemy… i nic… dalej chce się pić 😉 Etap dość trudny bo długi, ale my sobie radzimy 🙂 Jutro szkoda będzie opuszczać Italię… ale cóż. Jak trzeba to trzeba. Pojawiły się różne usterki przy rowerach. Mamy tu jednak świetnych fachowców od każdej naprawy (kół, manetek, wszystkiego).
Dziękujemy za wszystkie wpisy na stronie i za to, że jesteście w ten sposób z nami. Już niebawem się spotkamy 🙂